Od dłuższego czasu miałem plan – zabrać mojego Tatę na wycieczkę do Ziemi Świętej. Mogłem go oczywiście wysłać na wycieczkę z jednym z biur podróży a raczej biur pielgrzymkowych ale wykoncypowałem, że należy mu się ekskluzywna obsługa przewodnicka czyli ja. Standardowo koszt takiego wyjazdu (7-8 dni) na osobę to około 3000 -3500 PLN ( należy także pamiętać o opłatach dodatkowych zwykle nieujmowanych w katalogowej cenie wycieczki). Ile wydaliśmy… przeczytajcie poniżej.
Trasa (odwiedzone miejsca):
Dzień 1 – Warszawa -> Budapeszt (lotnisko) -> Tel Awiw
Dzień 2 – Tel Awiw -> Jerozolima
Dzień 3 – Jerozolima <-> Betlejem (Palestyna)
Dzień 4 – Jerozolima <-> Hebron (Palestyna)
Dzień 5 – Jerozolima -> Kana Galilejska -> Tyberiada
Dzień 6 – Tyberiada i okolice Jeziora Tyberiadzkiego (Genezaret / Galilejskiego) – kaplica Prymatu Piotra, kościół Rozmnożenia Chleba i Ryb, Góra Błogosławieństw, Kibbutz Yardenit – miejsce obrzędów chrzcielnych nad Jordanem – > Akka (starożytne miasto portowe z listy UNESCO) -> Hajfa -> Tel Awiw
Dzień 7 – Tel Awiw + Jafa (Old Jaffa) -> lot Wizzair do Warszawy
Żeby łatwiej było to wszystko ogarnąć i jeżeli ktoś będzie się na tym wzorował wprowadzać odpowiednie modyfikacje podzieliłem nasze wydatki na kategorie… Należy tylko pamiętać, że wszystkie koszty zostały policzone dla 2 osób!
1. Bilety lotnicze (wszystkie ceny za bilety RT czyli powrotne)
Ponieważ w tym przypadku nie mogłem wybierać terminów z tańszymi biletami (5-11 lutego 2014r. był to jedyny możliwy termin) musiałem kupić bilety – jak leci – bez kombinowania. Optymalne cenowo i czasowo połączenie oferował WizzAir, który ma obecnie bezpośrednie połączenie na trasie Warszawa – Tel Awiw. W jedną stronę z racji braku bezpośredniego połączenia tego dnia lecieliśmy przez Budapeszt, powrót już bezpośrednio. Łączny koszt biletów – 1500 PLN (za 2 osoby). Lecieliśmy z tzw. większym bagażem podręcznym, za który linia każe sobie płacić…
Znawcy powiedzą, że cena nie powala… to fakt – z odpowiednim wyprzedzeniem można polecieć z Warszawy izraelskimi liniami El Al za 670 PLN (1 os. – cena aktualna, najtaniej było ca. 497PLN) a zdarzają się także super okazje na bilety w Wizzair – ceny zaczynają się od ekstremalnie niskich 258 – 308 PLN za „goły” bilet. LOT w „Szalonej Środzie” sprzedaje czasami ten kierunek za około 650 PLN.
Konkluzja – warto śledzić ceny i kupić bilet z odpowiednim wyprzedzeniem. Ta kategoria była największym kosztem całego wyjazdu.
2. Zakwaterowanie – hotele…
Temat zasługuje na oddzielny wpis dotyczący poszczególnych lokalizacji ale w skrócie sytuacja wyglądała tak:
Spaliśmy w hotelach o standardzie 2* czasami trochę lepszym ale nadal bez szału. Pokoje były zawsze czyste, wyposażone w podstawowe sprzęty oraz klimatyzację, która teraz robiła za grzejnik. Niestety po hotelach było widać, że od ostatniej renowacji minęło już trochę czasu. Poza jedną lokalizacją w Tyberiadzie (za 161 PLN) we wszystkich przypadkach w cenę pokoju wliczone było także śniadanie. Moim zdaniem hotele w Izraelu są generalnie doszyć drogie – porównując je z miastami w Europie (stosunek ceny do jakości). Za 2-osobowy pokój płaciliśmy między 200 a 280 PLN. Musicie pamiętać, że są to ceny „last minute” rezerwowane tego samego dnia i często z wykorzystaniem kodów rabatowych oraz porównywarek cen. Podobnie jak w przypadku biletów lotniczych ceny noclegów ustalane są w dosyć dowolny sposób. W Tel Awiwie 2x spaliśmy w tej same lokalizacji i za podobny pokój zapłaciliśmy odpowiednio 62 oraz 90 USD (chociaż za drugim razem obsługa chciała mi wmówić, że powinienem zapłacić 130 USD bo tak pokazuje system…). Łącznie za 6 noclegów zapłaciłem 1360 PLN.
Często pytacie czy i gdzie się ubezpieczam na wyjazdy…
Jasne, że się ubezpieczam… zgodnie z Prawem Murphy’ego na pierwszym wyjeździe bez ochrony zapewne coś się stanie… oby nie ;)
Studentom polecam kartę z ubezpieczeniem w pakiecie, np. ISIC (rozpoznawana na całym świecie + dużo zniżek) lub Euro<26
Ponieważ od kilku ;) lat nie zaliczam się już do grona studentów w przypadku wojaży po krajach UE staram się mieć ze sobą kartę EKUZ – potwierdzającą ubezpieczenie w naszym NFZ. Liczę na to, że w przypadku problemów nikt nie odmówi pomocy widząc, że za leczenie zapłaci narodowy ubezpieczyciel … taaa, jasne ;)
W dalsze podróże zabieram polisę kupioną w Ergo Hestii, Compensie lub Warcie a jeżeli o ubezpieczeniu przypominam sobie dopiero na lotnisku wtedy kupuję je przez moje konto osobiste w mBanku. Zwykle wybieram pakiet „średni” za kilkanaście złotych za dzień w opcji na „cały świat” – powinno wystarczyć na podstawowe leczenie.
Tym razem za 2 osoby na 7 dni wyszło 57 PLN (mBank) – taniocha – cena była z kategorii Europa + okolice.
4. Bilety wstępu
Ponieważ zwiedzaliśmy głównie kościoły wszelkiej maści, synagogi i meczety do większości z nich wstęp był bezpłatny bądź za dobrowolny datek. W kilku miejscach będących pod opieką prawosławnych chrześcijan pomógł mi także wschodnioeuropejski wygląd oraz podstawowa znajomość rosyjskiego. Na wejściu testowano wzrokiem i powitaniem czy ktoś był „ortodoksem” i albo wchodził za darmo albo należało się „co łaska” 5 szekli na chram.
Ciekawostką są kościoły nad Jeziorem Galilejskim gdzie płaci się za wjazd samochodu (od sztuki)… bo nikt normalny na piechotę tam nie przyłazi a dojazd publicznym busem byłby także niezłym wyzwaniem czytaj: stratą czasu.
W zasadzie poza cytadelą i tunelem Templariuszy w Akka (Acre, Akko) nie wchodziliśmy do innych muzeów więc łącznie na bilety i inne wejściówki wydaliśmy symboliczne 65 PLN.
Druga część zestawienia w sąsiednim wpisie…TUTAJ
Ciekawy wpis? Podziel się nim ze znajomymi korzystając z przycisków społecznościowych poniżej i polub Lotoholika na Facebook’u www.facebook.com/lotoholik Dziękuję!!!